3/21/2018

Nancy Goldberg



Nancy "Nana" Goldberg

18 lat • uczennica • w Mount Cartier od maleńkości • fotograf hobbysta

Can we pretend...  
Nadeszła wiosna. Dni powoli wydłużają się na zegarze, rozciągając między wskazówkami. Zauważasz, że słońce wstaje już niemal równo z Tobą, a jego świetliste ramiona sięgają coraz dalej w głąb pokoju, niemal dotykając dębowych nóg łóżka. Wstawanie nigdy nie przychodziło Ci łatwo, więc obecny stan rzeczy przyjmujesz z niejaką ulgą – nic nie budzi Cię skuteczniej niż jaskrawe promienie wkradające się pod powieki. Sprytne wiązki światła przechodzą nawet przez skórę, natarczywie łaskocząc Twoje oczy i lica, więc chcąc nie chcąc, musisz w końcu wyplątać się z pościeli. Nakrywanie się kołdrą po samą głowę już w niczym Ci nie pomoże, bowiem jeszcze nigdy nie udało Ci się zasnąć po raz kolejny. 
Pokrzepia Cię myśl, że bose stopy nie zetkną się z zimną podłogą. Słońce nie jest tak do końca Twoim wrogiem, przecież gdyby było, nie grzałoby dla Ciebie drewnianych paneli. Gdy stąpasz po nich w poszukiwaniu futrzanych kapci, które zapewne podwędził pies, nie wzdrygasz się z zimna. W ten sposób dzień zaczyna się w odrobinę lepiej i to wystarcza Ci, by powitać go z uśmiechem. Wypada cieszyć się z rzeczy małych, czyż nie?

Zadowala Cię zatem każda dodatkowa godzina przed zachodem i przejrzyste niebo. Wiatr nie wydaje się już taki mroźny i jakby mniej szczypie w nos, kiedy wspinasz się na jedno z drzew za domem na ośnieżonym wzgórzu, by podziwiać rozciągający się przed Tobą widok. Palce nie kostnieją w chwilę po zdjęciu rękawiczek i to właściwie wszystko, czego potrzebujesz od życia. Z każdym kolejnym tygodniem Matka Natura spogląda na Ciebie coraz przychylniej, niemal uśmiechając się do Twoich zdjęć. Z każdym tygodniem coraz świeższa i piękniejsza wyciąga ku Tobie swoje członki, zachęcając do dalszych wędrówek, do adorowania jej dzieł. Przypominasz sobie wtedy jak pewnego razu zboczyłaś z turystycznego szlaku i skręciłaś kostkę, jednak wspomnienie blaknie na tle wspaniałości, które tylko czekają, aby zostać uwiecznione właśnie przez Ciebie. Jesteś gotowa podjąć ku temu wiele trudu.

Och Nana. Jak daleko zaprowadzi Cię Twoja ciekawość?

...that airplanes in the night sky are like shooting stars?  
POWIĄZANIA                      PRZESZŁOŚĆ                      WIECEJ
Witam z ostatnią postacią. Przy okazji pozdrawiam nie istnieję i przepraszam, że musiała tak długo czekać. Jestem wdzięczna, że pozwoliłaś mi przygarnąć tę duszyczkę. Mam nadzieję, że póki co Cię nie zawiodłam.
No i przepraszam za brak zmysłu estetycznego, który zaowocował w taką, a nie inną oprawę karty. 
WĄTKI 3/3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz