4/22/2018

The prettiest dresses are worn to be taken off

"What can I say? You see, I'm pretty damn good with my hands and they know it."
Scott "The Alpha" McCall
ostatnia klasa (rozszerzenie z informatyki i hiszpańskiego) — dzieciak z bidula, od dwóch lat na swoim starszy brat na pełen etat: "Tknij ją, a urwę Ci jaja i wepchnę do gardła." — razem z siostrą wynajmuje za grosze poddasze w domu pewnej staruszki, która stała się dla nich jedyną rodziną i której pomagają niemal we wszystkim — niespełnione marzenie o szkole wojskowej i wypłynięciu na szerokie wody — wrząca krew, pierwszy do bitki — współzałożyciel i wokalista szkolnego zespołu Crazy Wolves — nie lubi się z nauką, wie, że teraz i tak już na nic mu się nie przyda — Po kursach barmańskich, weekendami dorabia sobie za ladą, chcąc dołożyć do oszczędności pozostawionych przez tragicznie zmarłych rodziców i kupić coś na własność — zdaje z klasy do klasy, ale nic ponadto — stały bywalec imprez i wycieczek — pies wilk na baby — na chwilę obecną jego jedyną, życiową ambicją jest zapewnić siostrze stabilne, w miarę spokojne życie — dzieli serce między Nicole, starszą panią, która przygarnęła ich pod swój dach oraz gitarę, dla reszty po prostu nie starcza  — wyrachowany dupek, który dobrze wie jak dostać to, czego chce i zrobi wszystko, żeby udowodnić, że nie ma takiej rzeczy (lub osoby), której nie mógłby mieć — urodzony przywódca, który nie znosi sprzeciwu, stąd jego pseudonim — potężny człowiek, niespełna dwa metry miary i dwieście funtów wagi — wspomnij, że nazywa się się identycznie, jak ten gość z tego idiotycznego serialu dla nastolatek, a z braku cierpliwości pozbawi Cię zębów (chyba, że jesteś kobietą) — Teen Wolf robi swoje w kwestii wołania za nim "Hej, Alpha!" — po ojcu oficerze został mu nieśmiertelnik, którego nigdy nie zdejmuje z szyi, mundur, który wciąż trzyma w szafie oraz samochód, który pali zdecydowanie za dużo względem jego przychodów — biega przed zajęciami i przed snem, a kiedy jest skrajnie podenerwowany, wyżywa się na worku treningowym w siłowni, przez co często chodzi ze zdartymi dłońmi (w końcu w rękawicach nie boli) — hipnotyzuje spojrzeniem, porywa słowem, pożera dotykiem — jak przystało na wilka, blisko trzyma tylko rodzinę — spory problem z kontrolowaniem agresji

Może mają co do Ciebie rację, Scott. Może nie mylą się, nazywając Cię bydlęciem. Niczym się od niego nie różnisz - żyjesz jak wilk, jak urodzony drapieżca. Ochraniasz tych, których kochasz, Twoją rodzinę, Twoje stado. Skupiasz się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb, nie gonisz za doczesnymi wartościami, żyjesz chwilą. Polujesz. Polowanie sprawia Ci największą frajdę. Pieści najgłębsze zakamarki Twojego jestestwa. Zadowolisz się łatwym łupem, ale nie przywiążesz do niego uwagi. Skonsumujesz, a potem zostawisz, nagi do szpiku kości. Lubisz wyzwania. Chętnie gonisz za zdobyczą, która uruchomi w Tobie nowe pokłady zaciekłości i siły. W końcu ją dopadasz, nie ponosisz porażek, bo ta zdobycz chce być zdobyta właśnie przez Ciebie, znaleźć się w Twoich łapach. Uwielbiasz woń i smak zwycięstwa, kiedy odsłaniasz ją powoli cal po calu, aby pożreć z jeszcze większym apetytem. W końcu zatapiasz w niej zęby, a krew zaczyna wrzeć Ci w żyłach. Jesteś prosty, impulsywny, podążasz za instynktem, który rzadko Cię zawodzi.

Mają rację. Zwierzę z Ciebie, Scott. 

Wątki: ???

No to wracamy. Karta na dniach będzie zmieniona, bo jest okropna. Scotty nie jest zły, tylko potrzebuje kogoś, kto odrze go z wichrów i ugłaska.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz