5/12/2019

Lilith "Shelby" Beaumont



neutralna, jednak gdyby musiała, opowiedziałaby się za buntownikami
bez kręgu, bo chadza ścieżkami samotnego wilka

Czym jest prędkość? Oddechem. Wibruje w moich żyłach. Wypełnia mnie całą, parując przez skórę. Załamuje przestrzeń na granicy przepuszczalności danych. Zbiera bezwartościowe emocje i nadaje im właściwą formę. W tym szaleństwie zarzyna obawę i wikła w podniecający romans ze śmiercią. Na ostrzu noża budzi łaknienie niebezpieczeństwa. Całując skroń cicho szepcze: Prędzej… Składa obietnicę zwycięstwa. Zakorzenia się głęboko, truje adrenaliną. Rości sobie nieśmiertelne prawo władania Tobą. Podążasz więc za jej słodkim rozkazem nie znając lęku. 

Uzależnia. Łamie ograniczenia. Podstępnie zabija. 
Tylko prędkość może mnie zabić.

Kiedyś odbijała się w obiektywach, a dziś pod osłoną nocy króluje na ulicach w swoim czarnym BMW. Za dnia natomiast przesiaduje w warsztacie, przywracając świetność wyblakłym gwiazdom motoryzacji. Mimo, że od roku zarządza tym dochodowym interesem, nie odmawia sobie przyjemności zaglądania pod maskę. W końcu to największa frajda w byciu mechanikiem! Nie umiałaby się bez tego zorganizować, nie radzi sobie bowiem z nadwyżką czasu. Ciągle musi coś robić, poświęcać czemuś uwagę, skupiać się. Zdecydowanie można nazwać ją pracoholiczką, a jakby tego było mało - maniaczką aut. Nie tylko doskonale wie, jak leczyć samochodowe dolegliwości, ale także świetnie dogaduje się z nimi na drodze. Jest wyśmienitym kierowcą, co pozwala jej dostatnio żyć. Jeśli startuje w wyścigu, mało kto ma odwagę, by się z nią mierzyć z prostej przyczyny: Shelby nie przegrywa. A przynajmniej z taką opinią spotkasz się wypytując innych ścigantów.

Pseudonim przylgnął do niej parę lat temu, kiedy to jeździła poczciwą Shelby GT500. Obecnie w garażu trzyma drapieżne BMW M6 oraz kultowego Chevroleta Camaro SS z 1967 roku. Rzadko zdarza jej się fatygować starego muscle'a, z racji że wszędzie chodzi piechotą (o ile akurat nie ma zamiaru się ścigać). Kocha te samochody równie mocno co swoje wilki (które z resztą zabiera ze sobą do pracy, bo po co płacić stróżom, skoro ma się pod ręką dwie wielkie, czarne bestie)? BMW wygrała w ulicznych zmaganiach, natomiast Chevrolet jest jej ostatnią spuścizną po ojcu, który dziesięć lat temu oddał życie w powstaniu przeciwko Radzie. Po jego śmierci przyrzekła sobie, że nie będzie mieszać się w politykę, jednak jeśli postawią ją przed wyborem - niechybnie wybierze buntowników. 

Nie radzi sobie ze swoimi umiejętnościami. Nigdy nie interesowała się tym, by je szlifować. Jej życie w całości pochłonął ojciec i ich wspólna pasja, dlatego zdarza się, że w chwili, w której przeżywa szczególnie silne emocje, całkiem przypadkowo podpala jakiś przedmiot. Czasem ogień zajmuje jej dłonie, aczkolwiek płomienie nie wyrządzają jej krzywdy. Jeśli uda jej się wzniecić pożar w miejscu przez nią pożądanym - to jest to prawdziwy sukces. Musi się wtedy naprawdę mocno skupić i cholernie tego chcieć. Ostatni raz udało jej się z zamysłem zrajać brwi natrętowi w college'u. Więc... tak, bardzo dawno temu. Należy też wspomnąć, że magii używa niezwykle rzadko, bo po prostu nie potrzebuje jej na co dzień.

Jej charakter również pozostawia wiele do życzenia, mimo że kształtuje się już od wielu lat. Jako mała dziewczynka nie wyróżniała się niczym szczególnym poza tym, że otaczała się chłopcami, kolekcjonowała miniaturowe modele samochodów, uczyła się bić i kopała piłkę, zamiast bawić się lalkami. Była radosna, ufna i uczciwa. Do tej pory w zasadzie niewiele się zmieniło, poza tym, że nauczyła się chronić swoją dobroć, którą w przeszłości niejednokrotnie wykorzystywano. Stąd w kontakcie bywa zdystansowana, a momentami nawet agresywna. Lubi panować nad sytuacją, często dominuje relację z drugą osobą, by utrzymać kontrolę. Potrzebuje tego, by czuć się bezpiecznie. Nie poskąpiono jej również pewności siebie, choć takie ciągłe ukrywanie się za maską zimnej suki wymaga od niej sporo wysiłku, bo to nie jest jej prawdziwe oblicze. Swoje ja chowa głęboko pod skorupą przezornej nonszalancji, a wszystko po to, by nie dać się skrzywdzić. W rzeczywistości chciałaby mieć w pobliżu kogoś, kto zapewni jej stabilizację. Jak każda zwyczajna kobieta marzy o miłości, a w dalszej przyszłości, być może o rodzinie. Pragnie stworzyć dom, taki w jakim sama dorastała. Taki, do którego chce się wracać. Ciepły. Póki co w pełni zadowala ją jednak przytulne mieszkanko w centrum, mimo że bywa w nim rzadko.

trivia | album | powiązania
___________________________________________________________
Dzień dobry. Witamy się cieplutko z Shelby. Desperacko poszukujemy powiązań, bo znudziło nas zaczynanie od zera. Fajnie byłoby, gdyby znalazł się ktoś, kto by ją czegoś nauczył, a także ktoś, przy kim mogłaby być sobą. Miłości, przyjaźnie, wrogowie - bierzemy wszystko! Kontakt: 10608456, natomiast mordki użyczyła fenomenalna Nina Dobrev. Warsztacik razem z opisem wrzucę niebawem w komentarzu pod miejscami pracy.

1 komentarz: