11/22/2020

Nadia

Nadiya “Nadia” Aristova
Love all, trust a few, do wrong to none.
stypendium naukowesamotny wilkAlina Kovalenko
Wasze spojrzenia krzyżują się zupełnie przypadkiem. Ty tęsknie spoglądasz w stronę zegara zawieszonego nad drzwiami sali wykładowej, ona natomiast odwraca się od okna, za którym rozkwita wiosna. Jest inna, zauważasz to od razu w sposobie, w jakim się do Ciebie uśmiecha, bądź też w fakcie, że uśmiecha się do Ciebie w ogóle – w końcu widzisz ją po raz pierwszy w życiu i jesteś niemal pewien, że ona Ciebie również. To zdaje się jej jednak nie przeszkadzać, jest na tyle otwarta, by podzielić się z Tobą odrobiną swoich uczuć, cząstką radości, którą Ty zachowałbyś dla przyjaciół, a przynajmniej znajomych.
Jesteś skonsternowany, a ona to zauważa. Wydaje Ci się, że spłoszona odwróci spojrzenie, wygląda na taką, jednak nic podobnego się nie dzieje. Zamiast uciec przed Tobą wzrokiem, spogląda spod grzywki i uśmiecha się odrobinę szerzej, jakbyś to Ty zachował się nieszablonowo i czymś ją rozbawił. Mimowolnie podciągasz kraniec ust, bo jest w tym coś zaraźliwego, jakaś rozbrajająca szczerość. Przyglądacie się sobie jeszcze przez ulotną chwilę, a zaraz potem widzisz, jak ułagadza rysy twarzy i wraca uwagą do wykładowcy na mównicy. Podążasz jej śladem, bo na chwilę przestało zajmować Cię, jak bardzo nudny jest lektorat i jak śpieszysz się na umówione spotkanie w kręgielni.
Dziwna, myślisz sobie zamiast tego, wciąż z cieniem uśmiechu na wargach.
Dziwny, myśli ona, tak samo ciepło.
***
Dziwisz się, gdy rzuca Ci się w oczy po raz drugi tego samego dnia, choć wcale nie powinna - wszystko w niej jest do bólu zwyczajnie, za wyjątkiem koloru włosów. Siedzi pod drzewem, skryta w cieniu jego konarów i szczególnie Cię to nie zastanawia, bowiem jej skóra jest blada jak świeżo otynkowana ściana. Rozumiesz, że najprawdopodobniej unika poparzeń słonecznych, na jej miejscu postąpiłbyś tak samo.
Tym razem tylko Ty ją widzisz, ona jest zbyt pochłonięta bazgraniem czegoś w swoim zeszycie, więc nie krępujesz się i przeciągacz po niej wzrokiem. Po miedzianych włosach, które iskrzą się blaskiem płomieni, ilekroć wiązka słonecznego światła przedrze się przez gęstwinę zieleni nad jej głową; po delikatnie ściągniętych w skupieniu lisich brwiach i uroczo zmarszczonym, usianym tysiącem piegów nosie. Zrywa się delikatny wiatr, porusza liśćmi, w zagłębiach jej policzków toczy się fascynująca gra świateł. Co jakiś czas podnosi spojrzenie znad kajetu i wtedy zdajesz sobie sprawę z tego, że długopis w jej dłoni jest rzeczywiście ołówkiem, a ona sama szkicuje, zamiast pisać. Rozglądasz się, próbując odnaleźć to, co według niej jest warte uwiecznienia, ale szybko się poddajesz. Nic nie wpada Ci w oko. W końcu tutejsza panorama to Twoja codzienność, z którą zdążyłeś się oswoić.
Oczyma wędrujesz znów do jej twarzy i uśmiechasz się wąsko, gdy zauważasz, że chcąc zaciągnąć pukiel włosów za ucho, zostawia pod powieką smugę węgla. Dopiero teraz zauważasz pierzasty cień rzucany przez rzęsy, a także całkowity brak makijażu, nie odczuwasz jednak uczucia braku - ona tego po prostu nie potrzebuje i masz nadzieję, że jest tego świadoma.
W pewnej chwili spogląda w ekran leżącego nieopodal telefonu. Zamyka zeszyt, pakuje się i czym prędzej kieruje na następne zajęcia. Dopiero wtedy przypominasz sobie o własnych, bo po raz kolejny na chwilę się przy niej zapomniałeś. Nikomu się nie przyznasz, ale odrobinę żałujesz, że tylko na chwilę i skrycie cieszysz wiedząc, że chodzisz z nią na przynajmniej jeden wykład.
Jest inna, w ten pozytywny, absorbujący uwagę sposób i dlatego spojrzysz na nią jeszcze nie raz, choćby tylko po to, by móc odwzajemniać jej uśmiech.

POWIĄZANIA                                                                                              WIĘCEJ

data i miejsce urodzenia 03/07/1999 » Czechy » Hřensko
status materialny uboga
orientacja nieokreślona
rok i kierunek studiów I rok » grafika komputerowa
miejsce zamieszkania akademik północny » parter » pokój nr 7
zawód i miejsce pracy kelnerka w Starbucks (pół etatu) 
Cześć, hej i dobry! Wracam do Was po pewnej przerwie, nieco zardzewiałam, ale szybko się naoliwię (mam nadzieję). Nadia to taka pozytywna postać podszyta nitką komizmu, potrzebowałam spróbować z czymś nowym. Ona sama nie jest nadto wyskokowa, za to ja wręcz przeciwnie i chętnie popchnę ją do wyjścia ze swojej strefy komfortu w każdym znaczeniu tego sformułowania - poważnie, róbcie z nią co chcecie, tylko nie zabijcie. Zacznijmy od czterech wątków, potem zobaczę, czy pozwolę sobie na więcej a chrzanić to, biorę wszystko (najchętniej jakieś panie, bo panów już się nazbierało, ale nie pogardzę nikim). W karcie schowałam kilka perełek, warto zajrzeć, generalnie warto zaglądać, bo nie jestem zadowolona z całokształtu i z pewnością będę jeszcze pracować nad jej formą. Powiązania w trakcie rozwoju, zakładka "Więcej" jest obszerna, ale niech to nie zniechęca: w końcu diabeł tkwi w szczegółach.
Aktualnie tworzę z: Matthew Reeves (♫), Mason Hayes (🐺), Archibald Langham (🐎), Abigail Smith (♥), Austin Maxwell (?)  
Let's get the party started!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz