3/16/2018

A perfectly put together mess

Proszę zaglądać do tego przystojnego pana, którego zasłoniłam - raz, raz! KLIK.

Jest coś irracjonalnie pociągającego w sposobie, w jaki Cię od siebie odpycha. Coś niemożliwie irytującego w tym, jak zarzyna na sobie Twoją cierpliwość, uciekając w coraz to węższe ścieżki absurdu. Coś szalenie intrygującego w jej oczach, kiedy tak bezwstydnie ociera się o Ciebie dojmującym spojrzeniem, wertując karty Twojej duszy bez cienia jakiejkolwiek ogłady. Coś dogłębnie uwodzącego w niskim tonie jej głosu, kiedy szepcząc Ci do ucha zakrawa o bezczelność. Coś niewiarygodnie przejmującego w starannie zafałszowanej subtelności jej dotyku oraz coś odrobinę niepokojącego w uśmiechu, gdy nie wiesz, czego od Ciebie chce ani czego możesz się po niej spodziewać.  





„Elise”
03/05/1996; BROOKLYN; NEW YORK  – OFICJALNIE FOTOREPORTERKA W BROOKLYN ARTS PRESS – PO GODZINACH PRZEMYTNICZKA NARKOTYKÓW

"She was life itself. Wonderfully chaotic. A perfectly put together mess."

Nam pretium turpis et arcu. Duis arcu tortor, suscipit eget, imperdiet nec, imperdiet iaculis, ipsum. Sed aliquam ultrices mauris. Integer ante arcu, accumsan a, consectetuer eget, posuere ut, mauris. Praesent adipiscing. Phasellus ullamcorper ipsum rutrum nunc. Nunc nonummy metus. Vestibulum volutpat pretium libero. Cras id dui. Aenean ut eros et nisl sagittis vestibulum. Nullam nulla eros, ultricies sit amet, nonummy id, imperdiet feugiat, pede. Sed lectus. Donec mollis hendrerit risus. Phasellus nec sem in justo pellentesque facilisis. Etiam imperdiet imperdiet orci. Nunc nec neque. Phasellus leo dolor, tempus non, auctor et, hendrerit quis, nisi.

Curabitur ligula sapien, tincidunt non, euismod vitae, posuere imperdiet, leo. Maecenas malesuada. Praesent congue erat at massa. Sed cursus turpis vitae tortor. Donec posuere vulputate arcu. Phasellus accumsan cursus velit. Vestibulum ante ipsum primis in faucibus orci luctus et ultrices posuere cubilia Curae; Sed aliquam, nisi quis porttitor congue, elit erat euismod orci, ac placerat dolor lectus quis orci. Phasellus consectetuer vestibulum elit. Aenean tellus metus, bibendum sed, posuere ac, mattis non, nunc. Vestibulum fringilla pede sit amet augue. In turpis. Pellentesque posuere. Praesent turpis.

"She lives off an understatement, somewhere between the truth and a lie."

Elizabeth Denise Ramsey
RELACJE                                                                      DODATKOWE
Cześć! Polecam najechać na zdjęcie, kodzik pochodzi z Character Image, a pani użyczająca wizerunku to zjawiskowa Danielle Victoria Perry. Miałam małą przerwę w blogowaniu, więc teraz wracam z zupełnie nowymi pokładami weny oraz nową-starą postacią, opublikowaną lata temu na Brooklyn Art Academy. Nie będę obwijać w bawełnę: łatwo nie będzie. Elizabeth jest wielowarstwową osobowością, poturbowaną przez życie (zarówno z intencji mojej, jak i innych autorów, z którymi miałam przyjemność tworzyć jej historię – stąd też pozwoliłam sobie zachować ich twory w powiązaniach), mimo to mam nadzieję, że jakoś się tu przyjmie, bo nie mogę bez niej żyć i chciałabym, żeby wreszcie odnalazła spokój ducha. Miłostek nie szukamy, choć najdzielniejsi mogą próbować ją oswoić, chętnie wplączemy się w jakiś niezobowiązujący romans – płeć kochanka nie ma znaczenia. Tym razem postanowiłam pójść na całość i oddać dwie duszyczki do przejęcia, w tym Jacka, za którego powrót z martwych bezgranicznie z Elise ukochamy (zaraz po tym, jak już wyrwiemy mu wszystkie włosy z głowy). Więcej informacji udzielę na mailu: nothingetsforgiven@gmail.com lub GG: 10608456.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz